Ewuś podrzuć, proszę. Ciekawią mnie takie tematy. Może i ubytki w wiedzy z czasem uzupełnię. Janeczko z ogromną radością witam Cię w ogrodzie sojuszowym Klapnij sobie dziewczyno, roboty na razie nie ma U mnie w tym roku z jabłonki sypał sie grad jabłek, ale jakoś uszkodzeń na rabacie pod spodem nie ma. Tylko wybieranie tych ton owoców spomiędzy roślin okropnie żmudne. Hortensji nie okrywam żadnej, ale rośnie w miejscu osłoniętym, może dlatego zimą nie cierpi. Pink Anabelle ładnie zakwitła a potem legła plackiem po pierwszym deszczu Ale jakoś dało się ją pozbierać. Małgoś ptacy wychowani niejako wspólnie przeze mnie i rodziców biologicznych. Bo rodzice dostawali ekstra dawkę żarcia przez cały okres karmienia potomstwa w gnieździe.
Dziś niestety znów jakoś jesiennie się zrobiło, teraz leje jak z cebra już od dobrych dwóch godzin. Późnym popołudniem starałam się zrobić kilka zdjęć, coś mi ręka nie współpracowała, ostrości nijak nie mogłam ustawić, co śmieszniejsze nawet autofokus jakoś wariował. No więc wyszło jak wyszło, z sympatii do mnie możecie potraktować to jako zamierzony efekt artystyczny 
Kolejny zawilec zakwitł, tym razem oznaczony

tradycyjne hortensje


Budleja solo i w towarzystwie


Różyczki okrywowe powtarzają kwitnienie


Powtarza też wisteria

Rozchodnik okazały w odmianach


Kolejna rozplenica się zaczyna "pierzyć", tę odmianę bardzo lubię, bo ma na końcach kłosów takie białe pędzelki 

Różyczka żarówiasta NN w rozkwicie i w pąku


I tradycyjne takie tam sztuk dwie


|