Kompostownik i nie tylko, czyli jak dbać o ogród, wykorzystując mądrość przyrody W zgodzie z naturą |
Dziewczyny - dziękuję za słowa uznania i bardzo się cieszę, że kompostowy wątek ma już stałych gości i wciąż zapraszam nowych! U mnie pomidor wyrósł sobie w fasolniku i tez mu dałam spokój, zwłaszcza, że fasola dość rzadko mi wzeszła, więc jest miejsce Co do dyń, to naprawdę warto zaangażować się w uprawę dyń jadalnych. Napiszę o moich, bo to uprawa ekologiczna, więc nadaje się do tego wątku Zaczęłam w ubiegłym roku, ale jako że sadziłam w ziemię moją piaszczystą i niezbyt dobrze przygotowaną dla tych żarłocznych roślin, to i efekty miałam mizerne. W tym roku przygotowania ruszyły zimą, kiedy to kupiłam na Allegro nasiona ciekawych odmian dyni jadalnej od kobitki, polecanej na wątkach dyniowych na FO. Ona sprowadza odmiany spoza Polski, takich nasion w polskich sklepach się nie kupi. Zamówiłam 10 odmian, a dostałam jeszcze do tego 2 gratisy. Wzeszło mi 10 odmian, z tym, że gratisy tak, a dwie z tych zamówionych nawaliły. W kwietniu wysiałam do wielodoniczek, a po majowych ogrodnikach wysadziłam je na pole i każda dyńka dostała swój własny dołek zaprawiony kurzeńcem. Na kurzeniec poszła ziemia, a potem sadzonka. Dynie sobie rosną rozwijają korzonki, a w tym czasie kurzeniec pod spodem fermentuje i grzeje sadzonkę od dołu, co w maju jest w naszym klimacie bardzo pożądane. Kiedy po kilku tygodniach korzenie urosną na tyle, że dobiorą się do kurzeńca, to jest on już przefermentowany i stanowi doskonały nawóz dla roślinki na cały okres wegetacyjny. Moje dynie odwdzięczają się cudnie! Oto one... Najpierw pole dyniowe - rosną tu 22 sztuki, wszystkie to dynie jadalne: A teraz poszczególne odmiany: młodsze i starsze owoce North Georgia Candy Roaster bezłupinowa Kakai (chyba) New England Pie (chyba) Tennessee Sweet Potato Blue Hokkaido Boston Marrow i Hokkaido Muscate de Provence |