Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
Ale fajnie było na spotkaniu kwiatu ogrodniczego Dolnego Śląska! Spotkanie do powtórzenia, bo dwie uczestniczki nie dotarły, ale te, które dotarły mam nadzieję, że bawiły się równie dobrze jak jaI jak Flo, która uwielbia dorosłych gości, bo sama czuje się dorosła i która najwyraźniej uznała, że to jej impreza, bo chwilami ją dominowała Pozostałe dzieci też nieźle się spisywały, ponieważ pozwoliłam im na wszystko, byle były grzeczne - zajęły się zatem kopaniem oczka wodnego w środku sadu - jeszcze ze dwa spotkania i będzie Dziewczyny nazwoziły dóbr ogrodniczo-spozywczo-rękodzielniczych oraz pacyfikatorów dla dzieci (to właśnie pacyfikatorami od Ewy budują oczko ), całe popołudnie przegadałyśmy i pod wieczór żal było się rozstawać. Zdjęcia mizerne niestety nie oddają w pełni nastroju spotkania - kto chce wiedzieć, jak było musi koniecznie pojawić się na kolejnym Bogumiłka biesiaduje za jednym stołem: oraz przy drugim wraz z Beatką...: i reszta dziewczyn - EwaM nie chciała publikacji jej wizerunku, ale udało się sprytnie obejść zakaz, portretując czereśnię z Ewą w tle: Niesłychanie się cieszę że przebywając na wiejskiej pustyni towarzyskiej znalazłam w okolicy (także tej dalszej - nad morzem ) takie fajne koleżanki Dziś miałyśmy zmierzyć się z Beatą z zasiekami, ale mocno pochmurno jest, co może i lepiej, bo już do kuchni Beatę wpuściłam i dziś rano oślepił mnie blask bielutkiego zlewu i kuchenki - przez moment myślałam, że chałupy pomyliłam, bo tak czysto to u mnie nie było |