Wątek niebezpieczny czyli Jurkowe przynudzanie
Widzieliście już Moje oczko w głowie czyli rojnikowisko.Tutaj małe wyjaśnienie.Rojnik po łacinie nazywa się sempervivum czyli wiecznie żywy.Stąd Mój nick.Tak więc jak komuś się wydawało, że to od sępienia to sie mylił.Chociaż od czasu do czasu udaje Mi się wysępić jakąś roślinę.Rojniki są też nazywane kamiennymi różami i podobno są bezproblemowe pod warunkiem, że nie rosną u Mnie, bo ja ręki do kwiatów to chyba nie mam.Miejsce to powstało dwa lata temu, a w następnym roku zostało powiększone.Kończę się wymądrzać. Czas odpowiedzię na Wasze posty.
Olu.Widzę, że masz dobre chęci.U Mnie też stoi wanna i bardzo się przydaje.
Mm też zlewozmywak, który pełni rolę żlobka i przedszkola dla roślin.
Nie mogłem się oprzeć pokusie;


Pati.Szkoda było Mi wyrzucać ten fajans.Teraz służy jako kwietnik.
Zaznaczam, że nigdy się nie pomyliłem i nie próbował go używać zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem.
Co do opowiadania przy ognisku z Moim SKS-em nie możliwe.
Mogę czytać.


Aniu. Miło Ciebie widzieć.Opalona, uśmiechnięta z trzema Okami, a w okularach nawet pięcioma.
Rojnikowisko to nie tylko rojniki.


Justynko.Ono tylko tak wygląda na zdjęciu.
Rojniki kwitną.


Teraz opowiem Wam o tej czarownicy.
Prawdę mówiąc nie wiem czy to do końca jest legenda.Znane są bowiem personalia tej pani, a nawet rok jej śmierci.Nazywała się Brodka Dukacz , a cala ta historia miała wg kronik miejsce w roku 1343.Mam nadzieje,że Monika Brodka nie będzie tego czytać.Państwo Dukaczowie mieszkali w Kotle.Utrzymywali się z działalności gospodarcze męża, który lepił garnki tzn był garncarzem.Tutaj należy dodać,że był człowiekiem spokojnym, powszechnie szanowanym.Cdn.


  PRZEJDŹ NA FORUM