Rozmowy przy kawie (1)
Margolciu Twoje skojarzenie, nie jest pozbawione sensu! Wysiłek fizyczny "the day after", choć bolesny z początku, daje świetne efekty. Ja kiedyś na koszmarnym kacu spowodowanym nadmierną ilością wina białego spożytego w towarzystwie bawarskich wieśniaków, następnego dnia poszłam w góry. I naprawdę ożyłam! Wychodząc z domu miałam żołądek w chiński paragraf i potworne mdłości, schodząc wlazłam do bufetu i zeżarłam porządny obiad wesoły
Iwonko Kredka ma dwie pory kompletnej wymiany garderoby: przełom grudnia i stycznia (dlatego sprzątanie na Boże Narodzenie jest u mnie raczej symboliczne) oraz właśnie teraz czyli przełom lipca i sierpnia. Wygląda wtedy tak żałośnie i chudo, tylko uszy sterczą...Ale w upał jest jej lżej.
Aniuop no Ty to bohater jesteś jakiś! I jeszcze urządzać ten strych będziesz! Na okoliczność pokazania nam efektów pracy musisz nauczyć się wstawiać foty! bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM