Rozmowy przy kawie (1) |
Dziewczynki solenizantki i jubliatki - wybaczcie, że z poslizgiem zyczenia, ale na drugi dzień smakują bardziej Zatem życzę Wam, żeby życie niosło Wam same dobre chwile, a te złe - niczym kompostownik - przerabiało na dobre dopiero wstałam, bo wczoraj do 22 się zasiedzieliśmy na grillu - w sumie wyszło na Waszą rację Zona kumpla nie okazała się doktorantką ani poetką, za to...okazała się moją sąsiadką z Wrocławia i koleżanką z sąsiedniej klasy z podstawówki Ja jej nie poznałam (bardzo się wszerz zmieniła, za to ona mnie i owszem. Absolutnie niesamowity zbieg okoliczności, żeby dwie osoby mieszkające na sąsiednich ulicach niemal milionowego miasta spotkały się po 20 latach w zapadłej wsi na krańcach Dolnego Ślaska jako zony dwóch kolegów z pracy W związku z tym tematów do rozmowy nie brakowało, a i nasze dzieci: jej 3-letni synek i moje baby dogadały się doskonale bawiąc w ekipę supermena Skutkiem ubocznym udanego spotkania było potem penetrowanie po nocy miejsc zapomnianych przez boga i historię...ja po ciemku nie widzę za wiele, więc o mały włos byśmy wylądowali 50 km do domu, gdyby ślepa kura w ostatniej chwili nie zauważyła drogowskazu we właściwym kierunku i nie zawróciła A teraz zostawiam kawę i idę się budzić, bo potem chyba bezbożnie do ogrodu skoczę popielić w cieniu dębu |