Dzis był taki okropny upał przez calutki dzień ,że nie zdecydowałam sie na działkę po południu, więc lenie się przed kompem z drinkiem 
Miałam juz wcześniej pokazać jakiego mieliśmy w ubiegłym roku gościa na działce. Wiadomo na działkach jest sporo bezpańskich kotów , dokarmiane sa przez prawie wszystkich ,( ja tez mam w tym swój udział , ale nie o tym chciałam) W sierpniu bylismy na urlopie i po przyjeżdzie zobaczylismy ,że w piwnicy mamy nowych lokatorów. Jak tam kocica włazła do tej pory nie wiemy, ale okociła sie tam , miała sliczne 2 rudzielce i 3 mieszaniec . Dwa szybciuto wyniosła w pysku , a trzeci został i za zadne skarby nie chciała po niego wrócić. Zostalismy przybranymi rodzicami , karmilismy przez tydzień malutka buteleczką, smoczkiem zrobionym z palca rękawicy gumowej. Na szczęscie mała miała wilczy apetyt i szybko nauczyła sie jeść z miseczki. tu ma swoje legowisko w pudełku wyłożonym agrowłókniną
 uwielbiała siedzieć w moich starych działkowych butach
 a jak tylko siadałam na krzesle juz właziła na kolana i smacznie spała
 zabawy tez były
 a tu z wyrodną matką , kocik leciał za nią , a ona warczała i uciekała
 po miesiącu kotka zawieżlismy na wieś do moich rodziców , mała stała sie pupilkiem taty tato juz wówczas chorował na nowotwor i widzielismy jak bardzo mu pomagał kontakt z tym malutkim kocikiem walczyc z ta okropna chorobą
|