No właśnie, ja podobnie jak Ewa. Trzykrotnie w ciągu sezonu wycinam odrośla, inaczej rozrasta się jak wszyscy diabli. Czyli generalnie jako element kompozycji jest fajna, ale trzeba mieć się na baczności i reagować, jak zaczyna mordować okoliczne rośliny.
W ogrodzie po deszczach bardzo "liściastnie" się zrobiło, trawa już do koszenia. Pięknie się rozwijają bukiety hortensji, lubię je jako pojedyncze sztuki na rabatach. W. na wsi zrobił z nich coś w rodzaju obrzeża rabaty i nie przypadło mi to do gustu. Pinky-Winky i Phantom udało się nam wyprowadzić jako pienne 
Phantom


Pinky-Winky, jeszcze nie wybarwiona


Z Pink Anabelle

I z daleka

Wrócę jeszcze do floksów, szkoda, że odmian nie znam...



I jako element pstrokacizny Arlington



Liliowce, bo one również jako element kolorowy, obrzydliwy niektórym, występują 


Róże, niezawodnie kwitnące
Czy tę mi ktoś pomoże zidentyfikować ???






Jeżówki, tylko dwie nadają się do czegokolwiek. Różowa byle jaka,biała w ogóle nie wylazła z ziemi.


Rudbekia jedna (wersja auto i wersja mroczna)


i druga

Zaczynają przejawiać chęć do kwitnienia: dzielżan i lobelia


A na parapecie ... chryzantemy jako skrzynkowce




Na zakończenie mój ukochany zawilec

i ostatnia z ostróżek

|