Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
Jurku, jaka cudna rudbekia! podobne siałam w tym roku i nawet nadal rosną, może po dzisiejszym deszczu doczekam kwitnienia? Ewo takiego nadmiaru słitaśności to nawet ja mogłabym nie wytrzymać, na razie namierzam się ze spryskiwaczem z Tajfunem na skrajny narożnik oraz czaję na sąsiada z glebogryzarką - w ramach akcji 'codziennie po gozince" beę robić trawnik na raty...na wiele rat... Do tematu sadów i innych wrócimy jutro, bo moje dzieci jak zwykle dały czadu przy gościach: Flo zagadała gości na śmierć, nawet nie pytam, jakie tajemnice rodzinne wyjawila, bo pewnie wszystkie, a Sara szalała wokół kręcąc się jak satelita, w związku z tym, natychmiast po wyjeździe obie padły z ledwością dotarłszy do łózka i wstały przed chwilą...to będzie dłuuuga noc Mam nadzieję, że Ani bedzie krótsza, bo utknęli w korku na autostradzie... Autostrady to ZŁO, nie ma lepszej metody komunikacji niż drogi powiatowe i gminne Jutro też pokażę dary od Ani (taaaaka cudna budleja i nasiona boskich orlików, między innymi ) Ja się niczym nie zrewanzowałam przez ten pośpiech Nic to, jeszcze tydzień z okładek wakacji i kolejnych gości będę podejmować sama, bez tych małych sabotażystek, co mi kradną show i uwagę gości oraz wnoszą zamęt i rozproszenie... |