Rozmowy przy kawie (1) |
No ja się sąsiadowi nie dziwię - hebrajski brzmi jak nagranie najnowszej płyty Behemota, z tą swoją charkliwością i chropowatością, pewno myślał, ze czarną mszę odprawiasz w krzakach Jakby mu się jednak z czasem osłuchało, to przerzuć się na chiński, pomyśli, ze w końcu w myśl przeróżnych przepowiedni nadeszła "żółta fala" ze wschodu Dobra, ja mam dość, drzemki czas, byłam na dworze pouzerać się z opryskiem chwastobójczym, na razie jest 1:0 dla opryskiwacza znanej firmy (klątwa darczyńcy cy cuś? ), za to wiaterek okazał się pozorny, bo wystarczy chwilę rękoma pomachać i człowiek ocieka potem A deszcz w prognozach znowu przesunęli... A tak w ogóle to gdzie jest Zuzia? Czyżby w stolicy aż tak padało? |