Rozmowy przy kawie (1) |
Bea, ja Cię na FO nie rozpoznałam prawidłowo, nawet w kontaktach bezpośrednich nie wyczułam, a Ty, kurczę, niczemu, co żywe nie przepuścisz Ja się w takim razie bardzo cieszę, że mojego męża poznałaś tylko przelotnie i od tej pory bedę bardzo starannie pilnować, żebyś go więcej nie zobaczyła Nie żebym taki cud w domu miała, ale zarabia, miły jest, pogadać można, nie chce mi się nowego szukać... Marto, a Ty nie mogłabyś choć podlewania odpuścić Przecież Tobie i tak wszystko rośnie Beatko, też mi się widzi, że tej ziemi starczy, ale tę ogrodową ze sklepu bardzo dokładnie przemieszaj ze zdobyczną, bo ona błyskawicznie wysycha - w jednej donicy przeddomowej nie chciało mi się mieszać, sypnęłam tylko na wierzch i pustynia tam jest - 3 razy dziennie podlewam i mało mózg mi się nieodwołalnie zagotował, została jedna malutka komóreczka, siedzi wtulona w kąt czaszki, piszczy z przerażenia i błaga o zycie... |