Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja |
ufff...odparowalam trochę...są ludzie, którzy nie powinni mieć dzieci, jeden z nich pisze te słowa ![]() ![]() ![]() albo tak: ![]() A potem i tak okazuje się, że człowiek na darmo podejmował mordercze wysiłki, bo co tam małpy, lwy i słonie, jak gwiazdą wyjścia była…wypróżniająca się koza! Taka zwykła, dwa domy od nas takie ktoś hoduje, można do us…ej (nomen omen) śmierci obserwować defekację, niemalże nie wychodząc z domu… ![]() ![]() No i czołga się człowiek z całym tym majdanem do wyjścia z podśpiewującymi radośnie „kupa, kupa’ dzieciaczkami swoimi ukochanymi i ma już tylko nadzieję że jednak zrobił im przyjemność, że choćby i tę kupę sobie zapamiętają na starość, gdy przyjdzie im zareagować na zdemenciałe radosne wołanie matki „kupa, kupa”! ![]() A w ogrodzie susza….jak wrócę, to pewno wszystko w postaci saharyjskich sukulentów zastanę (szczególnie szybko wysychają niestety koryta), zatem nacieszmy się widokami sprzed wyjazdu, choć na zdjęciach utrwalonymi – taki ogród lubię najbardziej, wieczorny po upalnym dniu: ![]() ![]() ![]() I kilka różyczek zbierających się do powtórki lub nieprzerwanej kontynuacji kwitnienia: Rosanna ![]() Strasznie wybujała, popatrzcie, gdzie ma najwyższe pąki: ![]() Reine des Violettes powtarza: ![]() Czerwone okrywowe i miniaturowe, kupiłam kilka różnych a są trudne do rozróżnienia… ![]() ![]() Mrs John Laing, kapryśna, nie znosi deszczu, ale jak deszczu nie ma, to wymiata: ![]() Róże od Kasi-robaczek, pierwsza prawdopodobnie jest Chopinem, drugiej muszę odkopać znacznik ![]() ![]() ![]() Miałam pokazać różnicę między groszkiem jednorocznym: ![]() a trwałym – widać? ![]() ![]() A na koniec obiecana hortensja mojej mamy: ![]() ![]() |