Jak zobaczyłam te majty na gumce, to przypomnialam sobie listonosza, który kilka lat temu nosił u nas poczte. Opowiadał, że jego dziecko nie przepadało za hustawką, za to lubiało podskakiwać - sprężynować. Kupił jakieś getry, wszył szeroką gumkę - wygladały chyba podobnie jak ten kozi biustonosz - wieszał na futrynie drzwi. Wkładał w to dziecko i tylko asekurował, zeby nie wypadło - nie musiał pomagać wstawać i wzbijac się z przysiadu do góry. Nie wiem ile w tym prawdy, ale on zawsze był poważny i miał takie ... ekscentryczne pomysły |