Amen. Czasami proste jest za proste i szuka się drugiego dna, taka nasza polska natura Wczoraj kot z drzewa przestraszył mnie, przestał jeść i miał problemy dwustronne, po południu pojechałam do weta, po trzech zastrzykach i nawodnieniu (łoo jak się darł), od razu ozdrowiał , dzisiaj fika i broi jakby nigdy chory nie był. To jest kotka, dotychczas nikt się po nią nie zgłosił, muszę ja jakoś nazwać ale nie mam pomysłu, może jakieś luźne propozycje, jakie imiona mają Wasze koty? Diabełek nadrzewny: [img][/img] |