Rozmowy przy kawie (1)
Hejka!

No i poplażowałam ... aż całe pół godziny! bo deszcz zaczął padać diabeł Tak jak mówiłyście, więcej się zbierałam jak plażowałam aniołek

Zuza współczuję twojemu M. u nas duchota niemiłosierna, powietrze jak w tropikach ... chyba, bo tam nie byłam.

Dzisiaj mieliśmy akcje z kozą - nadopiekuńczą mamusią. Wszystkie matki już dawno przestały karmić małe (one wcale już nie takie małe) a jedna wciąż dopuszcza, wieczorem jest wyssana, co do kropelki a to oznacza, że mamy mniej mleka zakręcony M. już perfumami koźle pryskał, myślał, że może jak matka go powącha to odtrąci ale najwidoczniej zapach jej się spodobał ... elegantka jedna. No i co robić? Postanowiliśmy, że trzeba uszyć jakiś kapturek, myślałam nad "fasonem" kilka dni, w końcu wzięłam rozbebeszyłam swoją czapkę zimową (bo kształt odpowiedni aniołek) zostawiłam taką jedną cienką warstwę z polarka, przymocowaliśmy do niej coś w rodzaju wiązadła, no i założyliśmy! Dziecko kozie było baaardzoo zdziwione, staliśmy i obserwowaliśmy przez jakiś czas, boki zrywać lol Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Kiedy powiedziałam, że zrobię zdjęcie kozie w czapce na wymionach i pokaże dziewczynom na forum to M. powiedział: Nie rób, bo oskarżą nas o znęcaniu się nad zwierzętami a i tak usuną to co napisałaś.
Mówił to, bo wie, że ostatnio nie pisze na FO bo nie wiem już co mogę napisać/opisać a co nie, jestem człowiekiem emocjonalnym a kiedy piszę/zwierzam się, to słowa same lecą bo opisuję fakty z życia i jest mi ciężko opisywać coś emocjonującego myśląc/zastanawiając się przy tym, czy to co piszę nie jest sprzeczne z regulaminem lub może kogoś zgorszyć/przestraszyć. Żyjemy wśród natury, uprawiamy ogród, hodujemy zwierzęta, one się rodzą, my ich doglądamy, pielęgnujemy a czasami zabijamy i jemy ... podoba się to komuś czy nie.
Dla tego wole pisać w kajeciku ... szkoda tylko, że tam zdjęć nie da się zamieścić tak łatwo jak w necie
lol


  PRZEJDŹ NA FORUM