Witajcie. Wreszcie mogę spokojnie poklikać, bo ostatnio coś dni mam zabiegane, choć dzieci u babci na wakacjach. A ja nie wyrabiam ze wszystkim. Wczoraj zabrałam się z meżem do Bielska do lekarza, a się okazuje wszystkie autobusy nam zabrali, bo wakacje. No myślałam, że... Musiałam czekać do końca pracy męża. Tak się zmęczyłam tym nic nie robieniem (jakbym całej wsi rabatki opieliła), że po powrocie musiałam ciutkę odpocząć w grządkach. No taka byłam zmęczona, uwierzcie. idę szamać śniadanko i kawusia czeka. Patuś, Ty to mocarz jesteś, jeśli chodzi o cierpliwość do dzieci. |