Rozmowy przy kawie (1) |
Posadziłam, co miałam posadzić. Powyrywałam to, co narosło mi miedzy kostką na chodniku do drzwi wejściowych. I po raz kolejny powycinałam pąki przekwitłych, a w większości zagniłych od deszczu, róż Niektóre się nawet nie rozwinęły U nas wreszcie nie pada, bo niedługo a wszystko by zgniło. Z kolei ja mieszkam w takim rejonie, że jak wszędzie leje, u mnie leje bardziej |